piątek, 27 marca 2015

M jak miłość początki- recenzja książki

Hej!
Przypuszczam, ze Ci, którzy już mnie trochę poznali mogą być mocno zdziwieni patrząc na tytuł posta. W końcu książka, którą dzisiaj chcę Wam zaprezentować mocno odbiega od innych książek prezentowanych dotychczas na blogu. Pozycję tę wypożyczyła sobie moja siostra i z ciekawości po nią sięgnęłam. Niestety...uważam, że zmarnowałam tylko czas przy czytaniu, ale po kolei.


Marcin Mastalarz: M jak miłość początki
moja ocena: 2/7

Opis książki:
„M jak miłość. Początki” to powieść na podstawie 1. sezonu serialu, który w szczycie popularności gromadzi przed ekranem nawet 12 600 000 widzów. Kultowy serial po raz pierwszy w formie książki! „M jak miłość. Początki” to powieść na podstawie 1. sezonu serialu, który w szczycie popularności gromadzi przed ekranem nawet 12 600 000 widzów. Opowieść rozpoczyna się we współczesności, by przenieść czytelnika do samych początków historii o rodzinie Mostowiaków. Powieści towarzyszy część Zza kulis, zawierająca wywiady z aktorami i twórcami serialu, zabawne anegdoty planu, ciekawostki oraz wiele miłych niespodzianek. Książkę wzbogaca ponad 50 niezwykłych zdjęć.

Moja opinia:
Tak jak wspomniałam we wstępie, książka bardzo mnie rozczarowała i naprawdę bardzo trudno jest mi znaleźć jakiś pozytywny akcent. Niestety, pisanie książek na podstawie filmu/serialu prawie nigdy się nie sprawdza i ta pozycja nie jest pod tym względem wyjątkiem: to co na ekranie wydaje się być fajne, na papierze może wydawać się...tandetne.
Przed rozpoczęciem czytania specjalnie obejrzałam sobie na internecie pierwszy odcinek tego kultowego serialu. Co prawda osobiście nie jestem fanką tej telenoweli, ale (przypuszczam, że tak jak każdy Polak) czasami zdarza mi się obejrzeć pojedyncze odcinki, dlatego też oglądając pierwszy odcinek chciałam zagłębić się w tematykę powieści. I niestety, już tutaj spotkało mnie rozczarowanie, ponieważ po przeczytaniu pierwszych 20 stron książki zdałam sobie sprawę, ze oglądają serial nie zagłębiłam się w tematykę książki, a ...słuchałam jej treść niczym audiobooka. Dialogi prezentowane w scenariuszach zostały żywcem przyklejone do powieści, a przecież autor obiecywał nam nieznane dotychczas wątki. W rzeczywistości cała książka składa się ze scen, które widz  miał okazję obejrzeć już w telewizji. Pozostałe fragmenty nie są na tyle interesujące, aby zamazać negatywny obraz treści. Są sztuczne i bardzo ciężko je czytać. Niestety także obiecane zdjęcia z planu to w rzeczywistości 6 fotografii początkowej obsady, które widz widział już wiele razy w gazetach czy an oficjalnej stronie serialu. Jednym elementem ratującym nieco całą powieść jest wywiad z Panią Teresą Lipowską. Ten fragment czytało się naprawdę bardzo przyjemnie. Ponadto Pani Teresa zdradziła kilak ciekawostek z planu. 
Podsumowując, uważam, ze jeśli już koniecznie chcecie zagłębić się w tę lekturę to uważam, ze naprawdę lepiej wypożyczyć ją w bibliotece, a pieniądze wydać na jakąś bardziej interesującą książkę. 

Do następnego!

czwartek, 26 marca 2015

Wystarczy, że jesteś- recenzja książki

Hej!
Jejku, jak ten czas leci ledwo był początek roku, a tutaj już prawie koniec marca się zbliża. I niestety już wiem, że ten miesiąc nie będzie tak udany jeśli chodzi o liczbę przeczytanych książek jak poprzedni. No cóż, teraz muszę się skupić na maturze, a braki czytelnicze nadrobię dopiero w wakacje :( Tymczasem, zostawiam Was z wcześniej przygotowana recenzją :)


Małgorzata Gutowska-Adamczyk: Wystarczy, że jesteś
moja ocena: 5/7

Opis fabuły:
Weronika jest z natury pesymistką. Nie wierzy w siebie ani w to, że odnajdzie w życiu szczęście i miłość. Zapamiętale czyta "Zmierzch" i skrycie marzy o wielkim, wyjątkowym uczuciu oraz księciu, zbyt doskonałym, by mógł być prawdziwy. Idealny chłopak rodzi się w wyobraźni dziewczyny i żyje w świecie wirtualnym, w prowadzonym przez nią blogu.

Moja opinia:
Książkę tę dostałam w prezencie, chyba trafiła do mnie dlatego, ze jej główna bohaterka nosi takie samo imię jak ja. ponadto obie jesteśmy życiowymi pesymistkami. Jednak podchodziłam do niej z dużą rezerwą. Po pierwsze: bardzo nie lubię Zmierzchu czyli opowieści, która tak bardzo fascynuje bohaterkę. Po drugie: książka opowiada o zakompleksionej nastolatce, dlatego bałam się, ze bezie ona wręcz przegadana. Po części moje obawy się sprawdziły: w powieści można znaleźć długie fragmenty opisujące reakcję Weroniki na różne sytuacje, które na 100% zasługują na miano przegadanych. Jednak ta książka udowadnia, że miłość taka jak w "Zmierzchu" to fikcja. Jest to opowieść o dojrzewaniu do prawdziwej miłości, i do obdarzania miłością innej osoby. Weronice w końcu udaje się odróżnić prawdziwe uczucie od tego z powieści Stephanie Meyer. Myślę, że autorka w bardzo realny sposób pokazuje jakie emocje targają 17-latką, dlatego też wiele osób stwierdzi, że jest to książka idealna dla nastolatek. Mogę się z tym zgodzić w 100%, jednak uważam, że po tę pozycję mogą również śmiało sięgnąć osoby, które chciałyby się dowiedzieć co "siedzi w głowie" takiej nastolatki.
W książce nie podoba mi się jednak to, że autorka skupia się jedynie na głównym wątku. osobiście uważam, że wątki poboczne pozwalają nam lepiej poznać bohatera. Dzięki nim możemy go zobaczyć z kilku różnych perspektyw. W tej powieści nie mamy niestety takiej możliwości. Znamy tylko Weronikę, która szuka swojej drugiej połówki oczarowana historią miłości ze "Zmierzchu". Myślę, że kilka dodatkowych wątków nie zaszkodziło by w wyeksponowaniu głównego problemu książki, jednak mimo wszystko myślę, że mogę zaliczyć tę pozycję do tych, które można polecić znajomej. Tym razem jednak muszę zrobić rozgraniczenie, ponieważ z chęcią polecę tę książkę 16 czy 17-latce, jednak myślę że 20 paro latka mogłaby się nudzić podczas czytania.

Pozdrawiam!




niedziela, 22 marca 2015

Wiosenne kolczyki

Hej!
Idzie wiosna, więc czas na porządki w naszych szafach. Często kupujemy nowe ubrania i chcemy nieco odświeżyć nasz wizerunek na tę przyjemną porę roku. Moim zdaniem w takich wypadkach warto również pomyśleć o wniesieniu świeżego oddechu do naszych kuferków z biżuterią. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować takie oto wiosenne kolczyki. Myślę, że sprawdziłyby się one idealnie na wiosennym spacerze czy przejażdżce rowerowej. przyznam szczerze, ze sama się zastanawiam nad ich zakupem. Co o nich myślicie? Uważacie, że warto w nie zainwestować czy jednak niezbyt przypadły Wam do gustu?


kolczyki: Alice Jo (39 zł)

Pozdrawiam!

piątek, 20 marca 2015

Szukając Alaski- recenzja książk

Hej!
Na dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję kolejnej przeczytanej przeze mnie książki Johna Greena. Jak pewnie się domyślacie nie jest to książka, którą ostatnio przeczytałam, ale wierzę że wraz z początkiem czerwca nadrobię swoje czytelnicze zaległości ;)  A teraz nie przedłużjaąc zapraszam na recenzję:



John Green- "Szukając Alaski"
moja ocena: 6/7

Opis fabuły:
Porównywany z przełomowym "Buszującym w zbożu" J.D. Salingera literacki debiut Johna Greena to powieść o myślących i wrażliwych młodych ludziach. Zbuntowanych, szukających intensywnych wrażeń i odpowiedzi na najważniejsze pytania: o miłość, która wywraca świat do góry nogami, o przyjaźń, której doświadcza się na całe życie. Niezapomniana opowieść o odkrywającym życie Milesie zakochanym w szalonej, zbuntowanej Alasce, dzięki której odnalazł Wielkie Być Może – czyli najintensywniejsze i najprawdziwsze doświadczenie rzeczywistości.

Moja ocena:
"Szukając Alaski" to niewątpliwie jedna z tych książek przy której wypłaczemy całe tony chusteczek. Jest to jedna z bardziej wzruszających historii jakie przeczytałam, ale jednocześnie jest to książka, która nie pozwala czytelnikowi się nudzić. John Green swoim zwyczajem komponuje fabułę w taki sposób, ze prócz głównego punktu kulminacyjnego występuje wiele dodatkowych wątków pobocznych, które nie pozwalają nam oderwać się od lektury dopóki jej nie skończymy. Tytułowa bohaterka, Alaska to osoba o niezwykle bogatym charakterze. Bardzo trudno jest ja jednoznacznie ocenić, ponieważ z pozoru wydaje się być rozkapryszoną i zapatrzoną w siebie jedynaczka, jednak z kolejnymi stronami powieści zaczynamy w niej odkrywać wrażliwą i zagubioną dziewczynę. Finał książki jest bardzo pesymistyczny, co we mnie spowodowało niemalże depresję. Mimo wszystko uważam, ze jest to jedna z lepszych powieści jakie przeczytałam. Autor porusza w niej bardzo delikatne kwestie, takie jak uczucia małego dziecka, które straciło rodzica oraz wpływ tej sytuacji na dalsze życie dziecka. Wątki dotyczące relacji międzyludzkich takich jak przyjaźń czy pierwsza miłość stanowią esencję autentyczności historii opisanej w "Szukając Alaski". Jednak myślę, że warto wspomnieć, że Green nie bawi się uczuciami bohaterów, jak również czytelników. W emocjach, którymi operuje w książce nie widać chęci wzbudzenia w czytelniku skrajnych emocji, co według mnie zasługuje na uznanie. Często pisarze chcą an siłę wzbudzać w czytelnikach skrajne emocje, co mi osobiście bardzo się nie podoba, jednak Greenowi nie mogę zarzucić podobnych zabiegów, dlatego z czystym sumieniem polecam Wam te książkę. Myślę, że przypadłaby ona do gustu także Waszym mama czy starszym siostrą, więc spokojnie można jaz zakupić na prezent ;)


Pozdrawiam!

poniedziałek, 16 marca 2015

O wszystkim i o niczym

Hej!
Jak już pewnie zauważyliście staram się, żeby na blogu panował porządek jeśli chodzi o tematykę postów, tzn. najczęściej pojawiają się albo posty biżuteryjne albo recenzje książek, jednak od czasu do czasu każdemu przydaje się odskocznia, dlatego dzisiaj postanowiłam poświecić ten post...wszystkiemu ( co tylko siedzi mi teraz w głowie ;)

1) Nowości:
Na początek chcę Wam zaprezentować kilka nowości, które ostatnio sobie kopiłam. Jest wśród nich oczywiście nowa książka. Natknęłam się na nią przez przypadek w empiku, a że uważam matematykę za prawdziwą królową nauk to musiałam ją zakupić. 



2) Finał skoków narciarskich:
Wiecie już, że jestem prawdziwą fanką skoków, wiec nie dziwi Was chyba fakt, że już nie mogę się doczekać najbliższego weekendu czyli zakończenia tego sezonu dla skoczków. Osobiście uważam, że ten sezon nie był wcale taki zły dla naszych skoczków, mam dla niego inne określenie: pechowy. Jednak mimo wszystko myślę, ze był to szalenie interesujący rok i żałuję, że latanie już się kończy. Na szczęście latem ( co pewnie może zdziwić niektórych) też są skoki, wiec przerwa będzie krótka ;) Ale przed przerwą jeszcze 3 ostatnie konkursy i poznanie zwycięzcy Kryształowej Kuli. Osobiście myślę, ze w tym roku sięgnie po nią Severin Freund. 



3) Szkołą, szkoła, szkoła:
Niestety póki co nie mam za dużo czasu na żadne aktywności poza... powtarzaniem do matury :( Dlatego też mój stosik książek przeczytanych w marcu bezie niestety bardzo skromny :( Za to stos rzeczy do zrobienia przed majem... cały czas rośnie :(



4) Lita wiosennych zakupów:
Marzec to dla mnie miesiąc przeglądania wiosennych kolekcji sieciówek w necie i wyszukiwania rzeczy, które chciałabym kupić. Na mojej liście "must have" jest już kilka przedmiotów, w które chciałabym się zapatrzeć. 



5) Twórczy odpoczynek:
Ostatnio cierpię na nieustanny brak wolnego czasu. Niestety cały mój tydzień jest bardzo stresujący i dlatego postanowiłam znaleźć zajęcie, które niewielkim nakładem czasu i sił pozwoli mi się zrelaksować. W ten sposób natrafiłam na kolorowanki dla dorosłych! To naprawdę świetna sprawa i na mnie działa idealnie. 15 minut rysowania pozwala mi sie wyciszyć i uspokoić, a tym samym znaleźć energię an dalsza pracę. Polecam każdemu :)




To tyle w dzisiejszej spontanicznej notce.
Pozdrawiam!

niedziela, 15 marca 2015

Bardzo biała wrona- recenzja książki

Hej!
Dzisiaj po raz kolejny chcę się bliżej przyjrzeć powieścią Ewy Nowak. Myślę, że już doskonale zdajecie sobie sprawę, że jest to moja ukochana autorka, świadczy o tym choćby liczba jej powieści, które pojawiły się już na blogu. Dzisiaj przyszła pora na kolejną z nich. Tym razem chcę się blizej przyjrzeć "Bardzo białej wronie". Więc zaczynamy!




Ewa Nowak- "Bardzo biała wrona"
ocena: 7/7

Opis od autorki:
Miła i spokojna Natalia jest oczarowana Norbertem - sympatycznym chłopakiem z dobrej rodziny. Ich związek, z początku niewinny, z każdym dniem staje się coraz bardziej mroczny. Dlaczego wielka miłość zamienia się w toksyczną relację? Seria miętowa to współczesna Polska: aktualne problemy, radości i tematy z życia tu i teraz.

Moja ocena: 
Jest to kolejna z książek z serii miętowej do której bardzo chętnie wracam. Uważam, że głównym plusem tej pozycji jest poruszanie poważnych problemów społecznych (nie będę ich wymieniać, aby nie spoilerować ;) ), ale są one ukazane z perspektywy nastolatki dzięki czemu łatwiej jest nam zobaczyć jak one "oddczuwają" różne problemy. Ponadto tym razem Pani Ewa postanowiła skupić się wokół jednego głównego wątku, jednak mimo wszystko można odnaleźć w książce kilka wątków pobocznych, które dodatkowo dodają powieści autentyczności. Ponadto, to co charakterystycznego dla Pani ewy to to, że problemy, które spotykają Natalię są typowe dla większości nastolatek. Uważam, że książka to w bardzo ciekawy sposób łączy w sobie "błache" (z punktu widzenia dorosłych) problemy dorastającej dziewczyny oraz bardzo poważne problemy społeczne, z którymi boryka się wielu polaków. W powieści można odnaleźć wątek młodzieńczej miłości, dlatego też jest ona (moim zdaniem) błędnie klasyfikowana jako powieść wyłącznie dla młodzieży. Tymczasem historią Natalii zachwycałam się nei tylko ja, ale również moja mam i babcia. Obie zgodnie stwierdziły, że autorka w bardzo przyjemny sposób prowadzi fabułę, dzięki czemu książka jest wprost idealna na spokojne wieczory. 

Do następnego!

środa, 11 marca 2015

Charmsy: odsłona druga

Hej!
Tak jak już wiecie jestem ogromną fanką charmsów. Mogliście się o tym przekonać przy okazji pierwszej odsłony pokazującej moje zawieszki. Dziś zaprezentuję Wam 4 kolejne i z góry uprzedzam....to nie koniec mojej charmsowej kolekcji, także za kilka tygodni możecie spodziewać się kolejnej odsłony ;)


                                                               Bransoletka: Apart



                                                                  Zawieszki: Apart

Pozdrawiam!

poniedziałek, 9 marca 2015

Kurs szczęścia- recenzja książki

Hej!
Dzisiejszy post jest niezwykły, ponieważ nie jest to nowa notka. Zdecydowałam, że chcę pokazać Wam post, który napisałam jeszcze na starym blogu. Nosiłam się z tą myślą już od dawna, ale bałam się, że możecie to odebrać jako lekceważenie Was i bloga. Chciałam więc zaznaczyć, że wcale tak nie jest. po prostu chcę, aby wszystkie moje recenzje były opublikowane na jednym blogu ;)

Beata Pawlikowska- "Kurs szczęścia"
ocena: 6/7

Opis treści:
Podświadomość jest jak dzikie, przestraszone zwierzątko. Trzeba je cierpliwie i wytrwale oswajać – bo dopiero wtedy pozwoli ci podejść bliżej i naprawdę się poznać.
Wiesz dlaczego tyle razy wydawało ci się, że już wyprostowałeś wszystkie swoje myśli, a potem nagle odkrywałeś, że są tak samo poplątane jak zawsze?
Bo za szybko ogłosiłeś zwycięstwo.
Zapisów w podświadomości nie można zmienić w ciągu jednego dnia. I nie wystarczy jedna fantastyczna decyzja. Trzeba ją podejmować na nowo codziennie i ćwiczyć, ćwiczyć, ćwiczyć nowy sposób myślenia.
Ta książka uczy właśnie tego.
To interaktywne ćwiczenia, które kiedyś wymyślałam dla siebie, a teraz mam nadzieję, że także Tobie pozwolą przejść na jasną i czystą stronę życia.


Teraz przejdę do własnych wrażeń:
Muszę się przyznać, ze książkę tę zakupiłam w wyniku chwili słabości: według opisu powinna mi ona pomóc uporać się z depresyjnymi myślami. W dużej mierze spełniła ona swoje zadanie. Przyznaję się, że bardzo lubię książki pani Beaty, ale do tej pory czytałam tylko jej książki podróżnicze, natomiast jest to mój pierwszy poradnik. Mimo wszystko myślę, ze mogę ją śmiało polecić. Książkę czyta się szybko, dzięki krótkim rozdziałom. Notabene, mają one dość oryginalne tytuły, m.in. Wiewiórka w czasach wojny, Sztorm na oceanie czy W czerwonej szafie. Walorem książki są ćwiczenia oraz kolorowe strony ze złotymi myślami autorki oraz obrazkami, które są miłym przerywnikiem podczas lektury. Pani Beata używa bardzo prostego języka, dzięki czemu książkę z powodzeniem można czytać w ramach tak zwanego "odmóżdżenia". Kolejny plus tej pozycji to cena: większość tego typu poradników kosztuje ok. 50 zł, natomiast kurs szczęścia kupiłam w empiku za 21 zł. 
Podsumowując:
Polecam wam tę książkę, zwłaszcza teraz: na długie jesienne wieczory! 

Pozdrawiam!

sobota, 7 marca 2015

Urodzinowy drobaizg

Hej!
Co prawda moje urodziny były już jakiś czas temu, w końcu dzisiaj mijają dokładnie dwa miesiące od mojej ostatniej "nastki", lecz do tej pory nie zdążyłam się Wam pochwalić moim prezentem urodzinowym. Jak przystało na prawdziwą maniaczkę biżuterii i mola książkowego w ramach prezentu dostawałam rzeczy, które pasują do jednej z tych dwóch kategorii. Tak też było i w przypadku prezentu od siostry, która podarowała mi przepiękny długi naszyjnik z wymiennymi zawieszkami. Naszyjnik pasuje mi prawie do każdej stylizacji codziennej i po prostu go uwielbiam.



naszyjnik/zawieszka: nie znane mi pochodzenie :P

A wam jak się podoba?
Pozdrawiam!

piątek, 6 marca 2015

Moje recenzje

1. John Green, Maureen Johnson, Lauren Myracle: W śnieżną noc
2. Ewa Nowak: Drugi
3. Ewa Nowak: Wszystko tylko nie mięta
4. Harrison Cora: Byłam najlepszą przyjaciółką Jane Austin  
5. Budge Wilson: Droga do Zielonego Wzgórza
6. Ewa Nowak: Niebieskie migdały
7. Beata Pawlikowska: W dżungli podświadomości
8. Paullina Simons: Droga do raju
9. Beata Pawlikowska: Blondynka w Australii
10. Lucy Maud Montgomery: Emilka z Księżycowego Nowiu
11. Harper Lee: Zabić drozda
12. Daniel Kehlmann: Rachuba świata
13. Ewa Nowak: Dwie Marysie
14. Ewa Nowak: Bardzo biała wrona 
15. John Green: 19 razy Katherine
16. Justus Pfaue: Anna zaczyna nowe życie
17. Lucy Maud Montgomery: Emilka szuka swojej gwiazdy
18. Lucy Maud Montgomery: Dorosłe życie Emilki
19. Beata Pawlikowska: Kurs Szczęścia
20. John Green: Szukając Alaski
21. Małgorzata Gutowska- Adamczyk: Wystarczy, że jesteś
22. Marcin Mastalarz: M jak miłość: początki
23. Lucy Maud Montgomery: Pat ze Srebrnego Gaju
24. Carrie Karasyov, Jill Kargman: Szkoła dla snobów
25. Justus Pfaue: Anna Balerina
26. Joaquin Navarro: Kobiety w matematyce
27. Lucy Maud Montgomery: Miłość Pat
28. Lucy Maud Montgomery: Historynka
29. Rainbow Rowell: Eleonora&Park
30. National Geoegraphic: Traveler
31. Małgorzata Maj: Weronika zmienia zdanie
32. Lucy Maud Montgomery: Złocista droga
33. Lucy Maud Montgomery: Czary Marigold
34. Joanna Chmielewska: Harpie
35. Anna Łacina: Kradzione Róże
36. Lucy Maud Montgomery: Błękitny Zamek

czwartek, 5 marca 2015

Emilka szuka swojej gwiazdy i Dorosłe życie Emilki - recenzja książek

Hej!
Pamiętacie jak kilka tygodni temu polecałam Wam książkę Lucy Maud Montgomery pt. "Emilka z Księżycowego Nowiu" (klik)? Pisałam Wam, że książka ta pochodzi z Kolekcji z Zielonego Wzgórza, którą zamierzam posiąść w całości. Dzisiaj chciałabym Wam zaprezentować drugą książkę z serii o Emilce Starr. Jest to kolejna pozycja, którą przeczytałam w ramach wyzwania "Przeczytam minimum 52 książki w 2015 roku".

Lucy Maud Montgomery- "Emilka szuka swojej gwiazdy"
ocena: 7/7

Opis fabuły:
Czas nieubłaganie mija. Wszyscy znajomi Emilki wybierają się do szkoły średniej w innej miejscowości, a samotna dziewczynka pozostawiona jest na pastwę losu i ciotki Elżbiety. Emilka czułaby się fatalnie, gdyby nie pisanie, któremu oddaje się z prawdziwą przyjemnością. Ciotka Elżbieta nie jest jednak zachwycona. Stawia Emilce twardy warunek:...

Moja ocena:
Książkę "Emilka szuka swojej gwiazdy" przeczytałam z zapartym tchem. Jeżeli pamiętacie moją ocenę pierwszej książki opowiadającej o przygodach Emilki, to wiecie, ze wprost zakochałam się w tej bohaterce, dlatego też byłam bardzo podekscytowana otwierając drugi tom opowiadający o jej losie. Lucy Maud Montgomery nie zawiodła mnie. Książka, podobnie jak jej poprzedniczka, jest bardzo wciągająca i trudno jest się od niej oderwać. Teraz Emilka jest już starsza, a co za tym idzie możemy zobaczyć jak zmieniła się jej perspektywa patrzenia na świat. Ponadto, Emilka, która dostała się do szkoły wyższej zmienia miejsce zamieszkania: od teraz musi dzielić dach nad głową z ciotką Ruth czyli postacią, która w poprzedniej serii pełnia ewidentnie negatywną rolę. Tymczasem teraz mamy okazję zobaczyć, że ciotka Ruth nie jest wcale taka zła. Myślę, że największym plusem tej książki jest to, że opowieść nadal toczy się wokół tych samych głównych bohaterów, ale tak naprawdę wszystkie postacie drugoplanowe również są nam już znane, lecz poznajemy je z zupełnie inne perspektywy. Myślę, że w "Emilka szuka swojej gwiazdy" Montgomery nie zafundowała czytelnikowi choćby najmniejszego rozczarowania i dlatego też jeśli czytaliscie już pierwszą książkę o przygodach Emilki to teraz śmiało możecie sięgnąć po tę pozycję!



Lucy Maud Montgomery- "Dorosłe życie Emilki"
ocena: 5/7
Opis fabuły:
Emilka wie już, że tylko zawód pisarki przyniesie jej szczęście i nie wyobraża sobie życia bez tworzenia. Nie może również zapomnieć o ukochanym Tedzie – miłości jej życia. Ale gdy Ted opuszcza Emilkę, by studiować w Montrealu, dziewczyna zupełnie się załamuje. Popełnia błąd za błędem, a chyba najpoważniejszym z nich jest decyzja o wyjściu za mąż za człowieka, którego w ogóle nie kocha.

Moja ocena:
W przypadku trzeciej i jednocześnie ostatniej książki z serii przygód o Emilce moje oczekiwania były podobne do tych sprzed przeczytania drugiej transzy. Wierzyłam, że Montgomery nadal ma pomysł na losy Emilki i że znowu zapewni czytelnikowi moc wrażeń podczas czytania przygód panny Starr. Niestety, tym razem spotkało mnie małe rozczarowanie. Już po przeczytaniu pierwszych 50 stron książki zaczęła odczuwać drobny niedosyt. Miałam wrażenie, że Montgomery straciła pomysł na dalsze losy Emilki i jej przygody są za bardzo rozciągnięte. Niestety, kiedy skończyłam książkę moje odczucia się nie zmieniły. Po przeczytaniu jest już pewna, że Montgomery zbytnio rozciągnęła przygody Emilki, oczywiście bardzo się cieszę, że było mi dane dowiedzieć się co się stało z tą uroczą dziewczynką w dorosłym życiu, ale wydaje mi się że to co autorka opisywała na ponad 250 stronach czytałoby się dużo lepiej gdyby ukazało się np. w postaci epilogu. Owszem, autorka rozpoczęła nowy, główny wątek, któremu nie można odmówić tajemniczości i magnetyzmu, ale 250 stron opisu nieszczęśliwej miłości to dla mnie zdecydowanie za dużo. Tak naprawdę brak mi w tej książce wątków pobocznych, które niestety prawie w ogóle nie istnieją. Podsumowując, myślę, że nie jest to zła książka i osobiście nie mogę powiedzieć, ze źle mi się ją czytało. Po prostu porównując ją z wcześniejszymi tomami wydaje się być nieco nudna, choć oczywiście uważam, ze naprawdę warto ją przeczytać. Chociażby po to, aby dowiedzieć się jak się skończyły przygody Emilki.

Tym postem zakończyła się moja zażyłość z Emilką Starr, ponieważ w tej serii ukazały się jedynie 3 tomy. Bardzo polubiłam tę dziewczynę i myślę, że dołączyła ona do grona moich ulubionych bohaterek, wśród których notabene znajduje się także Ania Shirley. Teraz z niecierpliwością czekam na kolejny tom z serii z zielonego wzgórza, w którym będę mogła poznać kolejną bohaterkę Lucy Maud Montgomery.

Pozdrawiam!




środa, 4 marca 2015

Idealna bransoletka

Hej!
Już kilkanaście razy wspominałam, że uwielbiam spersonalizowaną biżuterię, dlatego też kiedy po raz pierwszy odkryłam markę mokobelle, która pozwala nam tworzyć własne bransoletki, wiedziałam już, że bardzo chciałabym posiadać taki drobiazg. Ostatnio postanowiłam stworzyć wymarzoną bransoletkę. Przecież to nic nowego, istnieje wiele bransoletek typu charms: możecie powiedzieć. Owszem, zgadzam się. Jednak mokobelle różni się od wszystkich charmso-podobnych bransoletek tym, że jej biżuteria jest bardzo subtelna, a o personalizacji decyduje kolor bransoletki oraz wzór zawieszki. Taki drobiazg idealnie nadaje się do eleganckich stylizacji. A Wam jak się podoba mój najnowszy nabytek? Czekam na Wasze opinie w komentarzach.


bransoletka: Mokobelle (120 zł)

Do następnego!

poniedziałek, 2 marca 2015

Dwie Marysie- recenzja książki

Hej!
W dzisiejszej notce przygotowałam kolejną recenzję książki. Tym razem wybór padł na jedną z nowszych książek mojej ukochanej Ewy Nowak. Moje opinie o jej książkach mogliście czytać już niejednokrotnie. Podzieliłam się już swoimi wrażeniami po przeczytaniu Drugiego, Wszystko tylko nie mięty oraz Niebieskich Migdałów. Tym razem postanowiłam skupić na na dwóch Marysiach.



Ewa Nowak- "Drugi"
ocena: 6/7

Jak już wspominałam kilka(naście) razy  uwielbiam każdą z książek Ewy Nowak, dlatego większość z nich otrzyma ode mnie maksymalną ocenę. Cenię sobie przede wszystkim wielowątkowość powieści Nowak oraz to, że sięga ona do tych samych wątków w kilku powieściach ukazując te same historie z różnych perspektyw. Nie inaczej stało się w przypadku bohaterów tej książki. Rodziny Gwidoszów oraz Henselów znamy już z kilku poprzednich powieści. Tym razem autorka postanowiła połączyć wątki średniej córki państwa Gwidoszów, którą znamy już z 3 wcześniejszych książek z serii miętowej. jednak wcześniej widzieliśmy Marysię jako kilkuletnią dziewczynkę, tymczasem teraz jest to już nastolatka. Nie ukrywam, że jak większość fanów serii miętowej wspominam rodzinę Gwidoszów z sentymentem, w końcu to od nich zaczęła się cała seria miętowa, a fakt, że możemy dowiedzieć się co słychać u Kuby czy Malwiny z perspektywy kilkunastu lat jest naprawdę bardzo ekscytujący. Mnie osobiście cieszy również fakt, że autorka zdecydowała się sięgnąć po raz kolejny po wątek Lwa i jego rodziny. Postacie te pojawiły się po raz pierwszy w książce Niewzruszenie (recenzja wkrótce), jednak ich wątek pojawił się jednorazowo co było zaskakujące biorąc pod uwagę styl pisania pani Ewy. Na zakończenie chciałabym podkreślić, ze po raz kolejny możemy liczyć na wielowątkowość i niespodziewane zwroty akcji. Jedyny minus to bardzo banalne (jak na Panią Ewę) zakończenie książki. Zazwyczaj mogliśmy u niej liczyć na niedopowiedzenie w finale, bądź bardzo zaskakujące zakończenie. Tym razem niestety autorka kończy powieść w bardzo przewidywalny sposób, czytelnik mniej więcej w połowie książki może się już domyślić jaki będzie finał, dlatego też według mnie jest to jedna ze słabszych powieści Pani Nowak. Choć mimo wszystko bardzo chętnie do niej wracam.


A wy czytałyście tę pozycję? Co o niej sądzicie?

Do następnego!