niedziela, 31 maja 2015

Adopcja WWF

Hej!
W dzisiejszym poście chciałabym Wam kogoś przedstawić. Jak już wiecie z moich poprzednich postów jestem dumną właścicielką sznaucera miniaturki o imieniu Funt. Ponadto mam także żółwia- Franklina, a od pewnego czasu jestem również opiekunem...rysia. Tak, nie przejęzyczyłam się- mam rysia. Jak to możliwe? Otóż z okazji zeszłorocznych świąt Bożego Narodzenia dostałam taki oto niezwykłym prezent. Jestem z tego powodu bardzo dumna, a wszystko to było możliwe dzięki Adopcji WWF.

Przechodząc do konkretów, poznajcie mojego rysia ;)


Mój kotek ma na imię Rysiek i tak jak wspomniałam wcześniej ma już prawie pół roku. 

Teraz chciałabym Wam przekazać kilak słów od niego:
Jestem jednym z 40 ostatnich rysi nizinnych w Polsce. Z natury jestem samotnikiem, ale teraz bardzo potrzebuję przyjaciół. Adoptując mnie, pomagasz ocalić mnie i 39 pozostałych rysi nizinnych. Przekaż comiesięczną lub jednorazową darowiznę i pomóż nas ocalić.

Oczywiście, adopcja jest tylko symboliczna, jednak i tak bardzo się z niej cieszę. Uważam, że taka pomoc tym pięknym zwierzętom jest naprawdę potrzebna, a skoro mogę im pomóc to czemu mam tego nie zrobić?
Teraz kilka słów o samej adopcji WWF.

ZAADOPTUJ SYMBOLICZNIE RYSIA I RATUJ GINĄCĄ PRZYRODĘ RAZEM Z NAMI. RYSIE LICZĄ NA TWOJE WSPARCIE. 
CZY IM POMOŻESZ? 
Przekazując dowolną kwotę jednorazowo lub co miesiąc dajesz im szansę na przetrwanie. W podziękowaniu otrzymasz od nas elektroniczny certyfikat oraz zależnie od kwoty wsparcia: elektroniczny list o wybranym gatunku oraz wyjątkowe zdjęcia rysia. Zaadoptuj symbolicznie rysia i zrób prezent sobie lub bliskiej Ci osobie, a także przyrodzie. Wybierz kwotę wsparcia i wpisz adres e-mail – swój lub osoby, którą chcesz obdarować i zaadoptować dla niej rysia. Dane, które podajesz w formularzu są całkowicie bezpieczne, w każdej chwili możesz poprosić nas o ich zmianę lub usunięcie.


DLACZEGO RYSIE SĄ ZAGROŻONE? 
W lasach północno-wschodniej Polski pozostało około 40 rysi. Jak do tego doszło? Jeszcze w latach 80. ubiegłego wieku w Polsce można było legalnie polować na rysie. To właśnie nadmierne polowania doprowadziły te piękne dzikie koty na skraj wyginięcia. Prawdopodobnie ostatnie rysie nizinne w Puszczy Piskiej zostały zabite ok. 25 lat temu. Mimo sprowadzania rysi z Estonii i wprowadzania do natury młodych osobników urodzonych w niewoli, nadal jednym z największych zagrożeń dla przetrwania rysi nizinnych w Polsce jest ich zbyt mała liczebność.
Do ocalenia rysi nizinnych nie wystarczy jednak samo zwiększanie ich liczby. Drapieżniki te, podobnie jak wilki, potrzebują do życia rozległych lasów, w których mogłyby zdobywać pożywienie dla siebie i swojego potomstwa. Tymczasem człowiek zabiera naturalne siedliska rysi pod rozbudowę osiedli i sieci dróg. To utrudnia im zaspokojenie potrzeb żywieniowych, a ruchliwe drogi stają się trudną przeszkodą w poszukiwaniu partnera lub partnerki do rozmnażania się. Populacja rysi nizinnych nie odrodzi się samodzielnie, bez pomocy człowieka. Czas ostatnich rysi nizinnych dobiega końca. Czy dasz rysiom szansę i nadzieję na ocalenie?

BĄDŹ ICH NADZIEJĄ 
Chcemy przywrócić rysie do mazurskich lasów i ocalić przed wyginięciem nizinną populację rysia w Polsce. Pomóż nam kontynuować reintrodukcję rysi w miejsca, w których jeszcze nie tak dawno żyły. Chcemy dalej wprowadzać rysie do natury dwoma metodami. Pierwszą z nich jest „born to be free”, opracowana przez dr Andrzeja Krzywińskiego z Parku Dzikich Zwierząt w Kadzidłowie. Drugą metodą reintrodukcji jest „wild to wild”, w ramach której chcemy sprowadzać do mazurskich lasów dziko żyjące rysie z Estonii. Pomożesz nam w tym?
Rysie potrzebują do życia rozległych kompleksów leśnych, po których mogłyby wędrować w poszukiwaniu pożywienia i partnera lub partnerki do rozrodu. Dlatego opracowujemy plany odtwarzania korytarzy migracyjnych, które pozwolą rysiom na przemieszczanie się w celach poszukiwania optymalnego siedliska. Czy pomożesz nam ratować nizinne rysie?

Mam nadzieję, że niektórzy z Was zainteresowali się taką formą pomocy. Po więcej informacji odsyłam na stronę WWF ( KLIK!!!).

Pamiętajcie, ze adopcje wirtualne nie dotyczą tylko egzotycznych zwierząt, w taki sposób możemy pomóc również psom czy kotom z pobliskich schronisk. Zastanówcie się czy przypadkiem nie bylibyście w stanie ofiarować takiej pomocy.



Do następnego!



sobota, 30 maja 2015

Eleonora&Park- recenzja książki

Hej!
Zgodnie z waszym wyborem ( oraz moją obietnicą) dzisiaj przygotowałam dla Was recenzję książki. Tym razem postanowiłam nieco odpocząć od kolekcji z Zielonego Wzgórza, którą to ostatnio głównie czytałam i sięgnęłam po jedną z bardzo popularnym w ostatnim czasie powieści. Liczyłam na naprawdę wciągającą fabułę opierającą się we współczesności.  Powiem krótko: nie zawiodłam się.


Rainbow Rowell- "Eleonora&Park"
ocena: 7/7

Opis fabuły:
Eleonora… nie sposób jej nie zauważyć: rude włosy, dziwne ciuchy. Czyta mu przez ramię. Uważa Romea i Julię za bogate dzieciaki, które dostawały wszystko, co chciały. Najbardziej nie lubi weekendów, bo spędza je bez niego. 

Park… Dobrze mu w czerni. Denerwuje się, gdy musi prowadzić samochód w obecności taty. Uwielbia imię Eleonory i nie skróciłby go ani o sylabę. Wie, która piosenka jej się spodoba, zanim ona zacznie jej słuchać. Śmieje się z jej dowcipów, zanim ona dotrze do puenty.

Oto tocząca się w ciągu jednego roku szkolnego opowieść o dwojgu szesnastolatkach urodzonych pod nieszczęśliwą gwiazdą – dość mądrych, by zdawać sobie sprawę, że pierwszej miłości prawie nigdy nie udaje się przetrwać, ale na tyle odważnych i zdesperowanych, by dać jej szansę.


Moja ocena:
Tak jak sugeruje ostateczna ocena książka naprawdę przypadła mi do gustu. Rzadko kiedy przyznaję jakieś pozycji maksymalną ocenę, jednak ta książka w pełni na to zasługuje. Już od samego początku autorka w bardzo ciekawy sposób prowadzi fabułę i pozwala czytelnikowi poczuć się jakby był świadkiem wydarzeń, a nie czytelnikiem powieści dla nastolatków. Musze przyznać, że specjalnie nie czytałam wcześniej żadnych recenzji tej pozycji, bo nie chciałam jej zacząć czytać z jakimś nastawieniem. I było to bardzo dobre podejście. Dzięki temu nie znałam przebiegu fabuły i już od pierwszej strony zostałam zaintrygowana poprzez bardzo ciekawą narrację. Aby nie popsuć Wam zabawy postanowiłam, ze w mojej recenzji nei zdradzę zbyt dużo z tego co wydarzy się w książce. Jednak muszę wspomnieć o tym, ze wydarzenia w książce są przedstawiane z dwóch punktów widzenia: Eleonory i parka. Jeśli jest tu ktoś kto jest ze mną od dłuższego czasu, to na pewno domyśla się on, ze uwielbiam tego typu narrację. Jest to jeden z głównych powodów, dla których zakochałam się w powieściach Ewy Nowak, a teraz również Rainbow Rowell podbiła moje serce. Już wiem, że koniecznie muszę zdobyć pozostałe powieści tej autorki. Wracając do powyższej powieści to bardzo podoba mi się również to, że w książce poznajemy wielu różnych bohaterów, których nie da się jednoznacznie ocenić. Większość z nich posiada wiele pozytywnych, jak i negatywnych cech charakteru. Ponadto, warto zauważyć, że w fabule próżno szukać przewidywalnych wątków czy typowych rozwiązań. Podsumowując, książka naprawdę bardzo przypadła mi do gustu i trudno mi znaleźć "coś" do czego mogłabym się przyczepić. Tym samym gorąco polecam Wam tę pozycję.

A możecie czytaliście już tę powieść? Jakie są Wasze odczucia?

Po raz kolejny zachęcam po polubienia mojego fanpage

Do następnego!

piątek, 29 maja 2015

Grecka iluzja

Hej!
Bardzo się cieszę, ze blog cieszy się coraz większym zainteresowaniem. Przyznam się szczerze, że nie spodziewałam się, że wejdę kiedyś na niego i zobaczę, ze dzienna liczba wyświetleń przekroczy 100. Bardzo mnie to cieszy, ale jeszcze większą radość sprawia mi fakt, ze podoba Wam się to co tutaj pisze. Mam nadzieję, ze nadal będę mogła cieszyć się z Waszych odwiedzin ;) A dzisiaj post, który wybrałyście w komentarzach pod wczorajszą notką, mianowicie: biżuteria. ( jutro pojawi się recenzja książki, którą również chcecie zobaczyć ;) ). 

Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kolczyki, które stworzyła samodzielnie w małym warsztacie rzemieślniczym podczas moich zeszłorocznych wakacji w Grecji. Kiedy tylko dowiedziałam się, że mogę sobie samodzielnie zrobić kolczyki od razu się za to zabrałam, a efekt mojej pracy ejst widoczny na zdjęciach poniżej. Co myślicie? ;)






kolczyki: hand made


Przy okazji chciałabym Wam jeszcze raz zaprosić na mojego fanpage: KLIK!!!
Ulepszyłam nieco tę stronę i mam nadzieję, że teraz będzie dla Was przyjemniejsza ;)

Pozdrawiam!

czwartek, 28 maja 2015

Wyznania torebkoholiczki ;)

Hej!
Tak jak Wam wczoraj obiecałam, będę konsekwentnie nadrabiać zaległości w blogowaniu. Dzisiaj przygotowałam dla Was post...dotyczący moich torebek! Mam nadzieję, ze post przypadnie Wam do gustu, zwłaszcza, ze kilka z Was prosiło mnie o przygotowanie takiej notki, po tym jak pochwaliłam się Wam na instagramie moim najnowszym zakupem. Z góry chciałabym uprzedzić: uwielbiam torebki, więc post będzie obszerny :)
Zaczynamy:

Tak się prezentuje cała moja kolekcja:



A teraz poszczególne torebki:
















To już cała moja kolekcja. Chciałabym zauważyć, że wszystkie torebki są przeze mnie regularnie noszone (choć może ciężko w to uwierzyć ;) ). Ponadto raz na jakiś czas staram się robić wietrzenie szafy i te torebki, których już nie noszę oddaję znajomym/siostrze/mamie, bądź sprzedaję.

Która torebka najbardziej przypadła Wam do gustu?


Przy okazji chciałąm się Was zapytać o radę. Ostatnio mówiłam Wam, ze planuję bardzo wiele nowych postów. Postanowiłam, ze zapytam się Was jaki post chcecie jutro, zamiast samemu decydować ;) A wiec co wolicie:
1) recenzja książki
2) biżuteryjny wpis
3) post dotyczący robienia porządków i sprzedawania rzeczy w internecie
4) post rozpoczynający nowym książkową serię na blogu

Czekam na Wasze typu w komentarzach ;)

Pozdrawiam!



środa, 27 maja 2015

Historynka- recenzja książki

Hej!
Dawno nie było typowo książkowego postu, dlatego dzisiaj postanowiłam nadrobić te zaległości. Muszę się Wam przyznać, że odkąd skończyłam matury mam w głowie tysiąc pomysłów na nowe posty. Myślę, że blog niedługo stanie się typowo lifestylowy z naciskiem na czytelnictwo i biżuterię, jednak na razie staram się skupiać nad nadrabianiem zaległości. W najbliższym czasie chcę Wam przedstawić recenzje 3 książek, które ostatnio przeczytałam, recenzje magazynu, który ostatnio podbił moje serce, przygotować post o moich torebkach oraz wprowadzić na bloga zupełnie nową serię. Także będzie się działo ;) Jednak póki co, zapraszam na recenzję:


Lucy Maud Montgomery- "Historynka"
ocena: 5/7

Opis fabuły:
Sara Stanley ma dopiero czternaście lat, lecz jej niesamowitym opowieściom nikt nie potrafi się oprzeć. Mieszka w miasteczku Carlisle i to właśnie tam, ku radości znajomych, snuje barwne, poruszające historie. Już wkrótce Sara pozna nowych słuchaczy: Beva i Feliksa, którzy przyjeżdżają do Carlisle na lato. Jeszcze nie wiedzą, że będą to wakacje ich życia, magiczny czas spędzony w krainie wyobraźni i zaskakujących przygód.

Moja ocena:
Na wstępie chciałabym Wam się przyznać, że Historynka nie zdobyła mojego serca w tak dużym stopniu jak wcześniejsze powieści Montgomery, które czytałam. Dawno nie napotkałam na książkę, której czytanie tak by mi się dłużyło, jednak myślę, że mógł się do tego również przyczynić fakt, że ostatnio czytuję głównie powieści Lucy Maud Montgomery, a także fakt, że książkę zaczęłam czytać pomiędzy maturami licząc, ze pomoże mi się ona zrelaksować. 
Lucy Maud Montgomery to niezwykle utalentowana, ale również specyficzna autorka. W każdej z  jej powieści występuje wiele barwnych opisów natury z Wyspy Księcia Edwarda. W powyższej książce również można odnaleźć takie fragmenty. Myślę, że są one naprawdę urokliwe i nadają fabule niepowtarzalności. Jestem pewna, że dla samych tych opisów warto sięgnąć po te pozycję. Ponadto, tak jak we wszystkich powieściach Montgomery i w Historynce możemy spotkać bardzo interesujących i wrażliwych bohaterów.  To co bardzo spodobało mi się w tej powieści to fakt, ze po raz pierwszy w przypadku twórczości tej kanadyjskiej pisarki fabuła jest prezentowana z męskiego punktu widzenia. Uważam, że dzięki takiemu zabiegowi książka jest jeszcze bardziej interesująca. Zwłaszcza, że główną bohaterka jest dziewczyna: Sara Stanley. Jeśli chodzi o sama bohaterkę to niezbyt przypadła mi ona do gustu, oczywiście bardzo podobały mi się opowieści Sary i naprawdę nie mogę odmówić jej talentu do wygłaszania prelekcji, które porywają każdego czytelnika. Jednak według mnie poza niezwykłym talentem do wygłaszania powieści Sara wydała mi się być bardzo przeciętna bohaterką. Tym razem to nie ona skradła moje serce, a będący w książce na drugim planie Piotr Craig. Bardzo polubiłam tego chłopca i już się nie mogę doczekać kolejnego spotkania z nim. Podsumowując, Sara nie jest bohaterką, która skradła moje serce tak jak Ania, Emilka czy Pat, czyli wcześniej bohaterki wykreowane przez Montgomery, jednak z miłą chęcią przeczytam jej dalsze przygody, a po przeczytaniu na pewno podzielę się z Wami moim refleksjami. 

A wy mieliście okazję czytać te powieść? Co o niej sądzicie?

Do następnego!





poniedziałek, 25 maja 2015

Propozycje strojów na wesele

Hej!
Zaczął się już sezon ślubny i wiele z nas ma zaproszenie na chociaż jedne tego lata wesele, dlatego też w dzisiejszej notce postanowiłam przygotować kilka inspiracji jak można się ubrać na taką uroczystość. Która z nich przypadła Wam najbardziej do gustu?

















Jak pewnie zauważyłyście, zdecydowanie preferuję kolory bądź intensywne akcenty, mam nadzieję, zę moje propozycje się Wam spodobają.

Do następnego!










niedziela, 17 maja 2015

Szklana bransoleta

Hej!
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać bransoletkę wykonaną z żółtego szkła. Osobiście uwielbiam szklaną biżuterię, ale wiem, ze nie każdy za nią przepada. Fakt, jest ona zazwyczaj ciężka i bardzo delikatna, jednak dodaje ona stylizacją szyku i jest niepowtarzalna, a dla mnie ta niepowtarzalność jest najważniejsza. Lubię wyróżniać się dodatkami. W mojej kolekcji znajduje się wiele szklanych naszyjników, które sama wykonałam,  ale dziś chciałbym Wam zaprezentować coś innego: żółtą bransoletkę, którą dorwałam na dniach mojego miasta kilka lat temu. Co o niej myślicie?

ps. Bardzo ciężko było mi zrobić zdjęcia, ponieważ kolor bransoletki jest tak intensywny, ze mocno odbija światło.





bransoletka: Dni Kielc

Do następnego!

środa, 13 maja 2015

Torebki na sezon wiosna/lato-inspiracje

Hej!
Dzisiaj przygotowałam dla Was post z inspiracjami, konkretnie chodzi o torebki. Nie wiem jak Wy, ale ja śmiało mogę się nazwać torebkoholiczką. W każdym sklepie, do którego wejdę znajduję co najmniej jedną nową torebkę, którą z chęcią bym przygarnęła. Tak, zdecydowanie est to (zaraz po biżuterii) moja największa słabość, dlatego też postanowiłam, że temat torebek będzie coraz częściej pojawiać się na blogu. Bez zbędnego przedłużania, zobaczcie jakie modele chciałabym Wam zaprezentować:

Torebki marki Farbotka to zdecydowanie jedne z piękniejszych propozycji na zbliżający się sezon. Zdaję sobie sprawę, ze nie są one tanie i kupno takiej torebki musi być przemyślaną inwestycją, jednak sama posiadam jedną torebkę tej marki i muszę przyznać, ze są one naprawdę porządne. Moja ma już 3 lata i pomimo tego, że jest wykonana z filcu ( który teoretycznie łatwo się mechaci) nie nosi żadnych śladów użytkowania.

Ta torebka to fajna propozycja dla maniaków zdrowego stylu życia, którzy większość lata spędzają na rowerze. Dlaczego? Ponieważ posiada ona specjalny uchwyt, który umożliwia jej zawieszenie an ramie. 


O tych torebkach możecie mówić co chcecie, bo można je kochać lub nienawidzić. Ja zdecydowanie należę do tej pierwszej grupy. Przez kilka miesięcy zbierałam na moją MIMI i tak też od kilku dni jestem szczęśliwą posiadaczką MIMI AQUAMARINE ( ta po lewej stronie). Jest cudowna. Uwielbiam ją. Polecam te torebki każdemu, a ja już zaczynam oszczędzać na kolejną z tej serii.



I kolejna propozycja. Tym razem z Mohito. Podobno marynarskie paski są teraz "w modzie". W każdym razie ja spotkałam się z nimi w wielu sklepach, nie tylko na torebkach, ale też na sukienkach czy bluzkach. Osobiście niezbyt przepadam za takim motywem,a le co kto lubi ;) Co myślicie?




Na koniec urocze pastelowe torebki z Reserved. Myślę, ze będą się super prezentować latem. I nawet zastanawiam się czy sobie nie kupić tej niebieskiej, bo u mnie w reserved jest teraz obniżka i można ją kupić za 50 zł. Jak myślicie, warto?


A wy znalazłyście jakieś ciekawe propozycje torebkowe na lato? Jeśli macie ajkieś fajne linki to zostawcie w komentarzach, chętnie sobie pooglądam ;)

Pozdrawiam!









sobota, 9 maja 2015

Maxi subtelność

 Hej!
Dzisiaj chciałabym Wam pokazać kilka naszyjników w wersji maxi, które z pewnością ożywią każdą elegancką stylizację. Osobiście uważam, że takie naszyjniki są najlepszym towarzyszem klasycznych małych czarnych, ponieważ dzięki nim stylizacja nadal jest bardzo elegancka, ale zyskuje jednocześnie niepowtarzalność. Który z nich podoba Wam się najbardziej? Osobiście pozostaję pod wrażeniem naszyjnika numer 3, niestety jest on już niedostępny w sprzedaży. 


źródło: zalando.pl


źródło: zalando.pl


źródło: klik

źródło: allani.pl

Do następnego!





środa, 6 maja 2015

Poradnik maturzysty: jak się szybko zregenerować pomiędzy egzaminami

Hej kochani,
dzisiaj w ramach odprężenia postanowiłam napisać do was ten post. Przyznam się szczerze, że ilość pozytywnych komentarzy pod postami z serii Poradnik maturzysty przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Wielu z Was stwierdziło, że żałuje, iż pojawiły się tylko dwa posty z tej serii, tak więc ta dam...dzisiaj kolejny wpis ;-) Jego tematyką będą sposoby na regenerację pomiędzy maturami, w końcu każdy z nas ma ich co najmniej 3 ( a ja niestety aż 14 :/), wiec myślę, że taka szybka regeneracja przyda się wszystkim.



SEN JEST NAJWAŻNIEJSZY:
Może zaczynam nieco banalnie, ale myślę, że teraz nie jesteśmy się już w stanie za dużo douczyć, dlatego najlepszym co możemy zrobić, aby zaliczyć wszystkie egzaminy jak najlepiej to porządnie się wyspać przed każdym z nich.


IDŹ NA SPACER:
Tę metodę polecałam Wam już jako sposób na relaks w trakcie wysilonej nauki tuż przed maturą, ale uważam, ze sprawdzi się ona także idealnie teraz, czyli w momencie kiedy wpadliście już w ten wir stresów. Wiem, ze podczas spaceru człowiek niepotrzebnie myśli o tym "a co bezie jeśli...?", ale z drugiej strony z takiej przechadzki wracamy zazwyczaj tak zmęczeni, że nie mamy już siły na zmartwienia :)



OBEJRZYJ ULUBIONY SERIAL:
Ale uwaga! Nie mam na myśli urządzania sobie całonocnego maratonu filmowego czy spędzenia całego popołudnia przed telewizorem. jednak jestem pewna, że 30 minut ulubionego serialu komediowego nam nie zaszkodzi, a wręcz pomoże naszemu mózgowi się zregenerować i zrelaksować.



ZACZNIJ PLANOWAĆ WAKACJE:
Zaraz po maturach zaczną się nasze najdłuższe w życiu wakacje, dlatego myślę, że pomiędzy maturami kiedy człowiek jest już bardzo zmęczony i powoli traci wiarę w powodzenie egzaminów, warto trochę pofantazjować o ty co będziemy robić kiedy "TO" się już skończy ;)



Myślę, że to wszystkie moje metody. Wydaje mi się, iż ten post zakończy również cykl Poradnika maturzysty, bo przecież nie będę o maturach pisać w czerwcu. Jednak jeśli wpadnie mi do głowy jeszcze jakiś ciekawy temat związany z tym cyklem to pewnie poruszę go na blogu. Póki co lecę na spacer!

Pozdrawiam!




niedziela, 3 maja 2015

Miłość Pat- recenzja książki

Hej!
Dzisiaj krótko, a na temat:


Lucy Maud Montgomery - "Miłość Pat" 
ocena: 6/7

Opis fabuły:
Kontynuacja przygód Pat ze Srebrnego Gaju. Tym razem bohaterka stanie przed trudnym wyborem: czy korzystać z uroków mieszkania w Srebrnym Gaju, gdzie panuje spokój i gdzie człowiek rozkoszować się może pięknymi widokami, czy też opuścić miejsce, w którym spędziła tyle lat, zaryzykować i wyruszyć na spotkanie prawdziwej miłości?

Moja ocena:
Myślę, że jeśli stwierdzę, ze Lucy Maud Montgomery była jedną z najcudowniejszych pisarek na świecie to nie będą to słowa na wyrost. Jak dobrze już wiecie jestem prawdziwą fanką jej książek: nigdy tego nie ukrywałam, a liczba pozycji jakie zrecenzowałam pokazuje, że jej powieści są obecnie podstawą mojej czytelniej egzystencji. Dlatego też jeśli ktoś mi powie, że Lucy Maud Montgomery nie jest fantastyczną pisarką, to śmiało wyzwę tę osobę na pojedynek. Już po przeczytaniu książek o Ani i Emilce wiedziałam, ze uwielbiam tę pisarkę: dalsza część przygód Pat uświadomiła mnie, że ja potrzebuję jej dzieł do prawidłowego rozwoju... duchowego.
"Miłość Pat" podobnie jak pierwszą część przygód o sympatycznej Gardinerównie charakteryzuje się prostą fabułą. Wbrew pozorom nie znajdziemy tam wielu wątków, które przeplatają się ze sobą tworząc trzymającą w napięciu atmosferę, dlatego też jeżeli ktoś spodziewa się zapierających dech w piersiach przygód, to może się czuć rozczarowanym.  Autorka postanowiła skupić się na monotonnym upływie czasu, tak też czytelnik ma okazję śledzić spokojnie życie codzienne w Srebrnym Gaju jego mieszkańców przez kolejne 11 lat. Myślę, ze interesującym jest fakt, ze Pat to najmłodsza ze wszystkich wykreowanych przez Montgomery postaci, a powyższa powieść jest jedną z ostatnich, które wyszły spod jej pióra. Myślę, że to wyjaśnia koncepcję fabuły: jest ona refleksyjna, ale przecież każda staruszka lubi zagłębić się w refleksjach na temat życia. Myślę, jednak, ze taka fabuła ma bardzo dużo zalet. Pat pokazuje czytelnikom jakie oblicze może czasami mieć miłość i że  poświecenie często może zostać nagrodzone. 
Podsumowując,  mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że jest to absolutnie cudowna powieść, która roztacza nad czytelnikiem czar niemożliwy do opisania za pomocą słów.

"Miłość Pat" zakończyła moje spotkanie z kolejną z bohaterek Lucy Maud Montgomery. Podobnie jak poprzednia wizyta u Emilki Starr, tak i ta zapewni mi wiele miłych wspomnień. I choć nie udało mi się obdarzyć Pat tak wielką miłością jak Emilkę i Anię, to bardzo polubiłam tę sympatyczną dziewczynkę i myślę, że nie raz będę wracać do jej przygód.

Pozdrawiam!

ps. Jutro trzymajcie kciuki!

piątek, 1 maja 2015

Mobile mix

Hej!
Dzisiaj spora dawka zdjęć z serii mobile mix z ostatniego miesiąca. Ostrzegam: jest obszerny! Mam nadzieję, że ilość zdjęć Was nie przerazi. Zostawiam Was ze zdjęciami i uciekam do dalszych powtórek, w końcu zostały mi tylko 3 dni do rozpoczęcia maratonu maturalnego. 

follow me on instagram: @takawera















 













Podoba się Wam taka seria postów?
Dajcie znać w komentarzach!

Pozdrawiam!