sobota, 27 czerwca 2015

Harpie- recenzja książki

Hej!
Tak jak Wam wczoraj wspominałam ostatnio bardzo intensywnie nadrabiam moje czytelnicze zaległości, dlatego też recenzje będą dominować na blogu w najbliższych dniach. Dzisiaj przygotowałam dla Was recenzje książki, po którą sięgnęłam przez przypadek. Mianowicie pozycja ta jest własnością mojej cioci i podczas ostatniej wizyty u niej zauważyłam tę książkę na stole. Nie byłabym sobą, gdybym nie zaczęła jej czytać ;) I tak Harpie stały się pierwszym kryminałem, który mi się spodobał.


Joanna Chmielewska- Harpie
ocena: 5/7


Opis fabuły:
Czy tytułowe harpie mają coś wspólnego z mitologią grecką? Co łączy je z Dorotką Pawlakowską i czy brały dział w zabójstwie majętnej staruszki? Czytelnik znajdzie tu liczne intrygi, zawikłane śledztwo, a także historię miłosną. Bohaterowie nieustannie popadają w tarapaty i muszą rozwiązywać skomplikowane zagadki.

Moja ocena:
Tak jak już wspomniałam we wstępie Harpie bardzo przypały mi do gustu. Do tej pory nie przepadałam za kryminałami, uważałam je za nudne i przewidywalne. Jednak po przeczytaniu tej książki doszłam do wniosku, że do tej pory nie trafiłam jeszcze na naprawdę dobry kryminał i stąd moje uprzedzenie do nich. Z twórczością Pani Chmielewskiej zetknęłam się po raz pierwszy w życiu i dlatego nie wiedziałam czego powinnam się spodziewać po tej lekturze. Nie byłam pewna czy przemówi do mnie jej styl pisania. Na szczęście okazało się, że Harpie to naprawdę świetnie napisana książka. Myślę, że jej głównym atutem jest sposób budowania napięcia. Tak naprawdę do ostatniej strony książki czytelnik jest trzymany w napięciu i nie wie jak skończy się fabuła. Bardzo mi się to spodobało, ponieważ do tej pory spotykałam się jedynie z takimi "kryminałami" gdzie ostatnie 30-40 stron to tak zwane rozwiązanie akcji. Ponadto, uważam że dużym atutem tej książki są dialogi 3 sióstr ( głównych bohaterek). Myślę, ze warto ją przeczytać tylko dla tych wypowiedzi. Według opisu książka miała być zabawna i to właśnie dzięki konwersacją ciotek Dorotki nabiera ona takiego charakteru. Oczywiście dostrzegam także minusy tej pozycji. Uważam, że niektóre wątki są zbyt przejaskrawione, a sam wątek morderstwa z czasem staje się nudny. Szczerze mówiąc, sama od niemalże początku domyślałam się kto jest mordercą. Tak więc widzicie, że napięcie w książce nie jest tworzone przez motyw morderstwa. Więc przez co? Dla mnie tym czymś jest rozwiązanie zagadki spadku.
Podsumowując, książka może okazać się fajną alternatywą dla tzw. "przygodówek" i dlatego z czystym sumieniem mogę Wam ja polecić. Jednak jeśli ktoś lubi typowe, mocne kryminały to obawiam się, ze ta pozycja może go rozczarować.


Na dzisiaj to tyle. Jutro mam w planach kolejny post, tym razem niezwiązany z książkami, dlatego już dzisiaj zachęcam do zaglądnięcia także jutro ;)

Do następnego!

6 komentarzy:

  1. Mam jeden tytuł polskiej królowej kryminału na półce i w wolnej chwili na pewno go przeczytam :) Co do kryminałów, za którymi nie przepadasz, wydaje mi się, że nie miałaś okazji jeszcze po prostu trafić na jakiś naprawdę warty uwagi tytuł :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie masz rację, dlatego teraz nie będę już omijać kryminałów szerokim łukiem w poszukiwaniu tego "prawdziwego" ;)

      Usuń
  2. Ciężko to mówić, ale nie czytałam jeszcze żadnej książki owej Pani i chciałabym naprawdę to zmienić :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie czyta się Twoje recenzje. Zachęcony pewnikiem sięgnę po tę książkę. Przypominam też o sobie i pozdrawiam. Ja jeszcze nie posiadłem tajemnicy, jak rozpropagować bloga, by nie spotkać się z ostracyzmem. Na razie martwi mnie, że nie "zasłużyłem" na prawie żadne komentarze ;)
    http://e-filmotok.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dziękuję, cieszę się, że recenzje się podobają ;) z chęcią odwiedzę twojego bloga i na pewno zostawię po sobie jakiś komentarz ;)

      Usuń