środa, 15 lipca 2015

Kradzione róże- recenzja książki

Hej!
Ostatnio na blogu był bardzo długi przestój, więc teraz postanowiłam to nieco nadrobić: w krótkim czasie przygotowałam dla Was aż dwie notki ( poprzednia z serii biżuteryjnej TUTAJ ). Natomiast teraz przygotowałam dla Was recenzję kolejnej pozycji, którą przeczytałam w czerwcu.


Anna Łacina- "Kradzione róże"
ocena: 6/7

Opis fabuły:
Studentka medycyny wyjeżdża na wymarzone wakacje do Grecji. Tymczasem jej młodsza siostra jak co roku wyrusza do Częstochowy. Po raz pierwszy nie towarzyszy jej nikt z rodziny. Tej pielgrzymki nigdy nie zapomni... 

Co może się przytrafić wśród starożytnych ruin i zapierających dech w piersiach krajobrazów? Czy aby uchronić kogoś przed niebezpieczeństwem, wystarczy po prostu mocno kochać? Jak poradzi sobie rodzina wystawiona na poważną próbę? 

Anna Łacina ("Czynnik miłości", "Telefony do przyjaciela", "Miłość pod Psią Gwiazdą") tym razem szuka odpowiedzi na pytanie, na czym polega odpowiedzialność i na ile można zaufać drugiej osobie.

Moja ocena:
Myślę, że nie skłamię ani odrobinę jeśli powiem, że ta książka wywarła na mnie ogromne wrażenie. Jeszcze przez dłuższy moment po jej przeczytaniu zastanawiałam się czy to jest możliwe, aby opisana w książce rodzina mogła istnieć naprawdę, bo podczas czytania wydawało mi się to nieprawdopodobne. Jednak prawda jest taka, że fabuła jest bardzo "życiowa". Autorka opisuje historię, która mogła się przydarzyć każdej polskiej rodzinie. Tak, wiec wiecie już, że opisywana rzeczywistość dotyczmy przeciętnej, normalnej czy też typowej (nazwijcie ją sobie jak chcecie) rodziny. Według mnie jest to bardzo dużym plusem. Osobiście uwielbiam książki, które opisują codzienność, jednak myślę, że powyższa pozycja przypadnie także do gustu osobom, które nie przepadają za tym gatunkiem, a to dlatego, że "Kradzione róże" zawierają również wiele elementów z kryminału oraz z przygodówki. 
Bardzo spodobało mi się również to, ze w książce splatają się losy dwóch sióstr: czytelnik jednocześnie poznaje historie Jasmony i Róży, które się nawzajem przeplatają. Ponadto, autorka nie pozwala na to, aby czytelnik nudził się podczas czytania jej książki: uwierzcie mi, przygody Róży i Jaśminy są tak ciekawe, że nie będziecie wstanie się oderwać od książki, dopóki jej nie skończcie. 
Podsumowując, myślę, że jest to bardzo fajna pozycja dla wszystkich kobiet: i tych młodszych i tych nieco starszych. Nie zdążyłam jeszcze wspomnieć, że akcja toczy się podczas wakacji, dlatego będzie ona idealnym kompanem na letnie wieczory na balkonie. Jesli szukacie fajnej lektury na taką oakzję- koniecznie sięgnijcie po "Kradzione Róże"!


Na dzisiaj to tyle. Mam nadzieje, że chociaż w pewnym stopniu wynagrodziłam Wam ten zastój na blogu. 
Przy okazji chciałabym się Was zapytać jaką notkę chcielibyście zobaczyć jutro:
1) recenzję książki: "Dzban ciotki Becky"
2) post z serii "z książką przez świat" ( tym razem udalibyśmy się do Berlina ;) )
Dajcie znać w komentarzach ;)

Do następnego!

2 komentarze:

  1. Masz bardzo zachęcające recenzje, przyjemnie się je czyta ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń