wtorek, 27 stycznia 2015

Blondynka w Australii- recenzja książki

Hej!
Dzisiaj mam dla Was nadprogramową recenzję. Początkowo planowałam zrecenzować tę pozycję bliżej wakacji, jednak fakt, że przez chorobę spowodował, ze ten tydzień spędzam pod kołdrą i postanowiłam jeszcze raz sięgnąć po tę książkę przyśpieszył moją recenzję. Więc zaczynamy:



Beata Pawlikowska- "Blondynka w Australii"
ocena: 6/7

Najpierw kilka słów od autorki: Wombaty, dziobaki, misie koala i kangury. Eukaliptusy, które wybuchają ogniem, bo chcą spłonąć, żeby odrodzić się na nowo. Aborygeńskie czary, inicjacje i pieśni. Pustynie i góry, wielkie miasta i słynna czerwona skała Uluru. W Australii łabędzie nie są białe, tylko czarne. Drzewa nie zrzucają liści, ale zrzucają korę. Nawet rodzynek nie robi się z winogron, tylko z pomidorów, które w dodatku są śliwkami. Wiedziałam, że to jest niezwykły kraj. Ale to, co odkryłam, okazało się dużo bardziej zdumiewające, fascynujące i intrygujące, niż mogłam sobie wyobrazić. Prawda o Australii jest brutalna. Pełna magii, sprzeczności i przemocy.

Jest to jedna z pierwszych książek podróżniczych po które sięgnęła i jednocześnie jest to pierwsza książka Beaty Pawlikowskiej, którą przeczytałam. Uważa, że z Pawlikowską jest tak, że albo ją się lubi, albo nie. Ma specyficzny styl, który akurat mi bardzo odpowiada. Uwielbiam jej rysunki oraz wyrywkowe, pozytywne myśli zapisane na żółtych kartach. Po książkę sięgnęłam, ponieważ chciałam dowiedzieć się czegoś o Australii, ale nie chodziło mi o suche fakty, typu co gdzie można zobaczyć albo ilu mieszkańców tam żyje. Dzięki Pawlikowskiej mogłam poznać Australię z zupełnie inne strony. Autorka w ciekawy i zabawny sposób ukazuje nam realia życia na 7 kontynencie świata. Dzięki temu możemy poznać "suche fakty" o tym kraju, ale także subiektywne opinie Pawlikowskiej na jego temat. Mnie osobiście ta pozycja jeszcze bardziej zachęciła to odwiedzenia tego miejsca. 


A wy co sądzicie o książkach Pawlikowskiej? Lubicie jej styl?

Przy okazji chciałabym Wam zaprosić do polubienia mojej strony na facebooku.

Pozdrawiam!

5 komentarzy:

  1. Czytałam już kilka książek Pawlikowskiej, ale ta jeszcze przede mną. Lubię książki podróżniczki, ma swój własny styl :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ciekawa recenzja, fajnie się zapowiada :3
    Poklikałabyś w link Sheinside w poście ? Z góry dziękuję <3
    Obserwujemy? Zaobserwuj i poinformuj o tym u mnie a na 100% się odwdzięczę
    stay-possitive.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  3. Lubię Beatę Pawlikowską chociaż jeszcze nie czytałam jej żadnej książki ale po tę sięgnę na pewno.

    OdpowiedzUsuń